Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MightyAkilis
Członek Gidlii
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 0:27, 05 Maj 2008 Temat postu: Opisy postaci |
|
Dajcie tu swoje opisy postaci,
mogą być w punktach lub też w formie opowieści,
Opisujące tylko wygląd, albo tylko charakter, ale napiszcie coś!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
MightyAkilis
Członek Gidlii
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 0:28, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
Dam przykładzik
Akilis syn tesalskiego władcy Peleusa. Losy jego matki nie są znane. Nie wiadomo w jakich okolicznościach się narodził. Był największym z Greckich wojowników, jego męstwo i gwałtowny charakter przeszły do legend (co prawda nie w tych stronach). Wojennego rzemiosła Akilis nauczył się od centaura Chejrona, który kazał mu też jadać mieso dzikich zwierząt, by rozwinąć w nim gwałtowność i okrucieństwo. Pod opieką Chejrona Akilis wyrósł na dzielnego wojownika, który wsławił się w Grecji swymi czynami. Teraz Akilis przybył na nowe nieznane mu ziemie aby i tu wzniecić płomień swej legendy. Akilis jest wysokim białym mężczyzną dobrze zbudowanym i szczupłym. Ma złote dośc długie włosy, które podczas bitwy wypływają mu spod hełmu i rozwiewaja się naokoło jego głowy. Ma niebieskie oczy i jest niezwykle przystojny. Akilis jest człowiekiem.
ten zabawny obrazek to robota mistrza macho!
Ostatnio zmieniony przez MightyAkilis dnia Pon 1:01, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blackmoore
Administrator
Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 14:11, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
Adelas Blackmoore - jest to postać z świata Warcraft
Był to syn generała który zdradził Sojusz w drugiej wojnie z hordą. Blackmoore zmył hańbę ze swojego nazwiska dzięki swojej odwadze i osiągnięciom w wojnie z orkami. Osiągnął wysoką pozycję wśród oficerów i został dowódcą twierdzy Durnholde. Podczas polowania wraz z jednym z jego sług znalazł orcze niemowlę leżące pośród zmasakrowanych trupów orków. Przygarnął niemowlę i zlecił jednej ze sług karmienie go własną piersią. Małego orka nazwał Thrall (którego znacie z WoW jako dowódcę orków)[Imię Thrall znaczyło niewolnik]Nauczył go pisać, czytać oraz walczyć. Thrall miał siłę orka i mądrość człowieka. Blackmoore chciał zrobić z niego niepokonanego dowódcę, który poprowadził by armię orków i ludzi pod dowództwem Blackmoora przeciwko Sojuszowi. Adelas chciał zdobyć Stormwind i objąć władzę nad całym kontynentem. Póki Thrall dorastał, Blackmoore używał go jako gladiatora aby pomnażać swój majątek. Mimo tego, że Thrall miał wtedy ok 13 lat był wyższy od człowieka i był w stanie pięścią rozgnieść ludzką czaszkę ;] I wszystko by było pięknie...
...tylko, że Thrall dorósł, uciekł z twierdzy Durnholde, zebrał armię 2'000 orków z rozproszonych klanów i zabił Blackmoora
...a teraz Blackmoore powrócił i podbija światy gier MMO!
|
|
Powrót do góry |
|
|
macho!
Członek Gidlii
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 3miasto
|
Wysłany: Pon 14:52, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
W czerwcowy, wilgotny poranek, tuż po wzejściu słońca na świat przyszedł Alaneos – syn aquilońskiego kapitana i zamoriańskiej szlachcianki. Od małego uczył się sprawnego wymachiwania żelastwem oraz podstaw filozofii. Jako że jego ojciec często był wzywany na front, sam wraz z kuzynostwem musiał utrzymywać gospodarstwo, ujerżdzać wierzchowce oraz zbierać plony. Zdarzało mu się zaniedbywać obowiązki, niepostrzeżenie kraść konie i dziewki oraz borucić w okolicznej wsi.
Gdy pewnego razu został przyłapany na gorącym uczynku, musiał spierniczać przez pół miasta na golasa w beczce tylko po to, aby zostać złapanym przez spasłego sprzedawce bakłażanów. W „nagrodę” za przewinienia, Alaneos został zesłany na rubieże Cymerii do obozu 15. kompani petzhetairoi, na 1 rok służby w armii. W miarę wysoki, śniady, o krępej budowie ciała, niezadługich, ciemnokasztanowych włosach, ciemnozielonych oczach i lekkim zaroście. Stał właśnie w pierwszym szeregu, obracając hełm o 180 stopni, robiąc kamuflaż przed prawiącym przemowę swoim starszym. Przy bolesnym starciu z barbarzyńcami, odrzucił trzymaną sarissę, wydobył dwa miecze i jednym zamachem przeszył klingami 3 gardła naraz, od razu wiedząc co będzie jego ulubioną bronią. Zostając później przemytnikiem, po wielu latach turlania się po bezkresnych morzach oraz monstrualnych oceanach, zszedł na ląd przez wieść o poszukiwaniu fechmistrzów z 4 stron Hyborii. Ayy
Ostatnio zmieniony przez macho! dnia Pon 17:08, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulthar
Członek Gidlii
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 10:09, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ulthar – członek Najwyższej Rady Magów Ognia, w grze Gothic 2
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doman
Członek Gidlii
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 4:42, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
Dwadzieścia lat mineło od kiedy lament i ogólne poruszenie zbudziło Domana w środku letniej nocy. Wtedy to nie dzike hordy piktów ani nie nikczemne stygyjskie podjazdy były powodem zawieruchy jaka zapanowala w miescie Kregów. To kataklizm ktory na zawsze położył kres cywilizacji, i zmusił nielicznie ocalałych do udania się w nieznane. Doman gdy miał okolo 10 lat, po wielu miesiącach tulaczki, przybył do Akwilonii, królestwa dziwnego aczkolwiek przypominającego jego własny dom. Był jednak pewien mankament, jak dla niego, stanowczo tu było za dużo magii, świątyń, kapłanów bóstw, bogiń oraz wszechobecnego ezoteryzmu. Choć byl człekiem o otwartym umyśle, ja na potomka Atlanti przystalo, albo jak sie sam tytuował - Akwilonczyka, żywił szeroko pojetą niechęć do magików, kapłanów i wszelakiej maści czarodziejów. Niechęć byla ta kierowana nie niewiedzą, ale strachem i przekonaniem o winie jaką ponosi magia i nią się parający za zło tego świata. Burze wspomnien, przerwała swoim donosnym piskiem mewa, jakby chciała powiedzieć że czas powrócić do terazniejszości:
- Co teraz ? - pomyślał przewracając stopą kawałek kadłuba. Ten człowiek - Kalantes kazał mi odszukać tego tłustego skurwysyna, i go zarżnąć jak stygijską kurwe na Placu Królewskim w Tarantii. Później odszukać ruch oporu w Tortaż, którzy pomogą powrócić na łono królestwa i do grona wolnych ludzi. Doman, jak wielu mu podobnych, był bowiem niewolnikiem.
- Wiem że go zabije i to bez wskazówek Kalantesa – powiedział do siebie. Zrobiłbym to dla samej przyjemności patrzenia jak zdycha. Widok umierającego w mękach, tlustego poganiacza niewolników, rozlal się ciepła przyjemną falą po ciele, mimo poludnia i słońca w zenicie, dzień był chłodny, bryza z nad Oceanu wyrwała Domana z transu. Rozejrzał się wokół, znalazł dość pokaźny drąg z metalowym zakończeniem.
Dość ciężkie – mruknął robiąc zamach „maczugą” – Ale pogruchota kości jesli trzeba będzie – dodał i ruszył w kierunku dżungli w miejsce które wskazał Kalantes. Po chwili usłyszał krzyk......
Cdn.
Ostatnio zmieniony przez Doman dnia Śro 1:03, 14 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|